"Pod Upadłym Aniołem" bar szybkiej obsługi

Sharkrish

Popatrzyła na napój
- Mrożonka? Na sześć muz! Chyba musze to czymś przegryść- patrząc na chłopaka przejeżdzając palcem po przydługich kłach

Mishla

Spojrzała rozbawiona na zaistniałą sytuacje.
-Będzie jadka- uśmiechnęła się dopijając drinka.

Eldis

Chłopak był wścikły i nadle wyciągnął pistolet z pod bluski, dziewczyna stojąca teraz za nim wydawała się wystraszona.
- Ha ha - zaśmiał się Eldis - I co mi tym zrobisz?
- Przestrzele ci łepetynę jeżeli nie przestaniesz się śmiać - powiedział. Ręka lekko mu drzała jak zobaczył kły Shar. Nie wiedział w kogo ma celować
- Pozwól mi rozprawić się z tą dziewczyną - wskazał lufą na Hoshi - Później pogadamy.

Sharkrish

- A nie wolisz mnie?- z udawanym smutkiem i groteskowa miną do chłopaka

Mishla

-Zgłodniałam- wysyczała i uśmiechnęła się szeroko.- Co nie Shar? -spojrzała na dziewczynę tajemniczo.

Hoshi

-o mnie on jest mój-powiedziałam
Stanełam teraz przed chłopakiem.Koniec pistoletu skierowany był w moja szyje.

Sharkrish

- Hoshi- przerwacając oczami- nie bądz egoistką daj sie wgryść- z uśmiechem

Eldis

- Możecie to między sobą załatwić - powiedziała uśmiechając się do Hoshi - Ale przed knajpą.
Spojrzał na chłopaka, który po chwili wachania wyszedł i powiedział jeszcze do Hoshi.
- Czekam
- Nie nadwyrężaj ręki i skończ z nim szybko - powiedział Eldis - To może odstraszyć mi klijentów.

Hoshi

-nie matrw się nie odstrasze ci klientów..-powiedziałam wesoło do Eldisa
-hej Shar jak chcesz to możesz się wgryźć w to co zostanie z niego jak skończe..-dodałam do wilczycy.
Wyszłam przed bar.Chłopak już tam czekał.Uśmiechnełam się złośliwie i już szykowałam się do ataku gyd nagle odezwał się cichy głosik.
-prosze nie zabijaj go..-powiedziała dziewczyna która przyszła z chłopakiem
-zobaczy się-odpowiedziałam ale widząc mine dziewczyny dodałam-..no dobra nie zabije go
Dziewczyna uśmiechneła się z wdzięcznością i lekko ukłoniła.
-koniec tych pogaduszek..mam jedną kule...-powiedział chłopak zostawiając w pistolecie jedną kule-..no to zaczynamy na trzy
Raz....dwa...
ale chłopak najwyraźnie nie miał zamiaru być uczciwy bo strzeli zanim padło trzy.Ledwo się uchyliłam od pocisku.Szybko zmieniłam się w wilka i ruszyłam na zaskoczonego chłopaka.Wbiłam kły w jego noge.Chłopak upadł na ziemie.Zmieniłam się spowrotem w człowieka.
-wygrałam a teraz stąd spadaj..-powiedziałam
Obróciłam się i ruszyła w strone baru.Wtedy usłyszałąm kolejny wystrzał.Kolejna kula leciała teraz prosto na mnie.Uchyliłam się ale kula zdąrzyła drasnąć nie do końca zagojone ramie.

Eldis

Widząc co sie dzieje wypadł z knajpy i błyskawicznie podbiegł do chłopaka. Złapał zaskoczonego mocno za gardło i zaczął dusić.
- Nigdy nie strzelaj do kobiety!! - powiedział groźnie do chłopaka, który nie mógł złapać oddechu.

Hoshi

Klęczałam na ziemi i trzymałam się za lekko krawiącą ręke.Spojrzałam zaskoczona na Eldisa.

Sharkrish

- Dodatkowo odwróconiej do ciebie plecami- wychodząc za Eldisem z kanajpy- co powiecie na to, zeby go tak zamienić w wampira?

Eldis

Spojrzał za jego dziewczyną, która widząc furie Eldisa uciekła. Puścił chłopaka, który osunął sie na ziemię łapiąc oddech.
- Lepiej od razu zabić - powiedział, a chłopach słysząt to zaczął czolgać się u jego stóp i błagać.
- Nie zabijajcie mnie, błagan nie - prosił. Eldis spojrzał na niego poniro i wrócił do knajpy mówiąc jeszcze przez ramie do dziewczyn.
- Jest wasz.

Hoshi

-ja już obiecałam że go nie zabije..-powiedziałam wciąż trzymając się za krwawiace ramie

Sharkrish

- ale ja nic nie obiecywałam- z błyskiem w oku- chodz... obdażyć go wampiryzmem... zbytek łaski...- rozmyśliła sie w groteskowej pozie

	Forum SkyLand Strona Główna -> Miasto	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
Strona 4 z 7